🦑 Hardwired To Self Destruct Tekst

Sticker on shrinkwrap reads: HardwiredTo Self-Destruct Deluxe 3 CD set featuring "Hardwired", "Moth Into Flame" & "Atlas, Rise!" plus 14 bonus songs! Released in an 8-panel digipak, including a 36-page lyrics booklet. Tracks 1-1 to 3-1 recorded & mixed May 2015 - August 2016 at HQ in San Rafael, CA. Discs 1 & 2 mastered at Dave Collins Gitarzysta w wywiadzie dla "CFOX" dzieli się ulubionym utworem, który najbardziej lubi grać żywo. "Moim ulubionym jest Halo on Fire. Ma to coś, co w nim lubię i jest takim mostem łączącym zespół i fanów. Myślę, że to przez refren, bo ludzie śpiewają go razem z nami. Dla mnie jest to wspaniałe i bardzo przyjemnie gra się go na gitarze." Elvis-Król

The longest gap between Metallica albums – eight years – came to an end in November 2016 with the release of Hardwired … to Self-Destruct.The band's 10th LP was announced on Aug. 18 that

Metallica, „Hardwired... to Self-Destruct”, Blackened. Legenda thrash metalu wraca do korzeni, słychać to od pierwszych gitarowych riffów na nowej płycie Metalliki „Hardwired... to Self-Destruct”. Jednak na stare lata niełatwo grać już taką muzykę, więc w „Moth Into Flame” czy „Dream No More” wychodzi im bardziej melodyjnie niż trzeba. Jeszcze trudniej jest zespołowi dotrzymać młodzieńczego tempa w utworach „Am I Savage” i „Murder One”. Starzy fani Metalliki będą pewnie zachwyceni, ale i oni muszą przyznać, że to próba grania muzyki sprzed dwóch, a nawet trzech ocena: 3/6„Fot. Materiały prasowe ”
Unique Hardwired To Self Destruct Posters designed and sold by artists. Shop affordable wall art to hang in dorms, bedrooms, offices, or anywhere blank walls aren't welcome. Wisienka na torcie będzie na samym końcu wpisu. Metallica wie, jak uczyć się na błędach. Wiele lat temu, obrażeni na cały internet walczyli z Napsterem. Była to nierówna walka z wiatrakami. O ile kiedyś trudno acz możliwe było walczyć z internetem, to obecnie, w czasach streamingu, rosnącej popularności muzyki online, Youtube i spadającej sprzedaży fizycznych płyt, jest to już niemal niewykonalne. Minęło wiele lat, aby Metallica stała się przykładem idącego z duchem czasów zespołu, ukazując swój nowy album “Hardwired… To Self Destruct” w pierwszej kolejności w sieci. Przesłuchałem wszystkie premierowe klipy i nie zawahałem się parę zdań powiedzieć o tym albumie. Aby nie zanudzać was przydługawym wstępem, przejdźmy od razu do konkretów, póki muza jest jeszcze cieplutka. Moth Into Flame (9/10) Ćmy ciągną do światła. Szczególnie w ciemności. Jeśli przez wiele lat Metallica kazała czekać na nowy materiał i w ostatnich dniach ujawniła swoje nowe klipy, fani zespołu przerodzili się w metaforyczne ćmy widząc nowe światło. Światło inne, niż widzieli do tej pory. Nowe, jeszcze bardziej jaśniejsze niż dotychczas. Mimo starych przyzwyczajeń, słychać tu sporo nowych nawyków. Chwała im za to, że wciąż idą do przodu. Hardwired (8/10) Kolejna porządna klepa, dla której warto mieć mocne słuchawki. Turbo tempo, za którym niełatwo nadążyć. Nie polecam tańczyć w domu, jeśli ma się zbyt ciasno ustawione meble 🙂 Atlas, Rise! (7/10) Nie ma to jak ustawić sobie kamery w studiu i nagrywać moment nagrywania. Taki making of. Dziwnie ogląda się klip muzyków, którzy nagrywają muzę prawie na siedząco. Co prawda do szachistów im daleko, ale jakoś tak dziwnie się ogląda. Muzycznie tym razem raczej przeciętnie. Jak by nieco próbowali zluzować swój styl. Now That We’re Dead (7/10) Pęknięta podłoga dobrze świadczy o basiście 🙂 A popękane bębenki uszu o słuchaczu jakim jest. A propos bębnów, warto tu się im przysłuchać, mimo iż jest ich niewiele. Basista też ma tu niewiele roboty, ale za to dobrze wprawia w rytm. Tak niewiele robiąc poczynili tu tak wiele. I dobrze im wyszło. Po przesłuchaniu pierwszych wyżej wymienionych utworów można być zadowolonym, ale niedosyt pozostaje. Gdzie jest ta stara mocna Metallica? No dobra. Chcecie mocniej? To proszę bardzo. Sami tego chcieliście: Spit Out The Bone (10/10) To drugi z ulubionych kawałków idący w parze z wisienką na torcie, o której obiecałem napisać na samym końcu. Apokalipsa. Czasy ostateczne. Wszystko zrujnowane. Upadek człowieczeństwa. Kocham takie klimaty! Aż chce się krzyczeć stare dobre hasło: Kill’em all! Wspanile słyszeć skrócone na maxa odstępy między szarpnięciami za struny. Miłośnicy kultury cyberpunkowej też znajdą tu coś dla siebie i pokochają ten utwór. Ja go polubiłem od razu. Halo On Fire (6/10) Zaczyna się niby tak spokojnie. Dalej też jest spokojnie (taka zmyłka dla oczekujących rozwinięcia akcji), ale napięcie się zwiększa w inny sposób…. aby za chwilę ochłonąć i odpłynąć. Zdecydowanie najbardziej nastrojowy klip w tym albumie. I całkiem niekrótki, bo trwa dobre ponad 8 minut. Dream No More (5/10) Kolejny przykład na to, że jeśli nie chcesz, aby puszczano cię w radio, wystarczy napisać muzykę dłuższą niż antenowe 4 minuty. Utwór zdecydowanie na nocne audycje, więc zasadę długości muzyki można spokojnie olać. Bo powiedzmy szczerze, jak można zbudować napięcie mieszcząc się w czasie antenowym? Na tle całego albumu wypada raczej średnio, ale da się słuchać. Raczej standard. Nie można jednak w tak długiej historii zespołu oczekiwać za każdym razem wielkiego WOW. Confusion (2/10) Najsłabszy kawałek, o którym nie wiem co napisać, dlatego go pominę, przechodząc do kolejnego. ManUNkind (7/10) Łby świni, krew i symbole szatana. Niby to wszystko jest przereklamowane i dawno stało się niemodne, lecz tutaj podane jest z rozsądnej formie. Na początku spodziewałem się szybszego tempa i gdybym spoczął na przesłuchaniu tylko 3 pierwszych minut, myślałbym, że tak rzeczywiście jest. Całość nadrabia długi riff, który dziarga mózg pozostawiając tylko niejadalne resztki. Takie mięcho daje radę. Here Comes Revenge ( Znakomity śpiew i fabuła klipu. Wielokrotnie zmieniający się motyw muzyczny powodujący, że słuchając pierwszy raz tego utworu nie wiesz, co za chwilę się stanie. Lubię taki typ prowokowania emocji. Zdecydowanie najbardziej rozbudowany utwór w całym albumie. Z czystym sumieniem daję mocną dziewiątkę z plusem. Am I Savage? (4/10) Początek całkiem ciekawy. Zaczyna się rockandrollowo, potem melodycznie dzięki wokalowi. I jest git. Później toczy się jak ociężała lokomotywa, by potem znowu na chwilę zyskać na dynamice. Mimo niepełnej spójności, motyw może się spodobać osobom, które gustują w mieszanych motywach. Niełatwo się wczuć przy tym numerze. Lords Of Summer (9/10) Hardcorowo. Wszystko tak, jak być powinno. Wspaniały widok: oglądać w klipie pełną publikę, przepełnioną ogromną dawką adrenaliny podczas dużego koncertu. Muzyczny rozpierdol i szał tysięcy ludzi zebranych na koncercie. To po prostu musi być piękne. Innej opcji nie ma. A na koniec obiecana wisienka na torcie. Przyznam, że treść tego video była dla mnie miłym zaskoczeniem. Murder One (11/10) I wtedy pojawia się on. Cały na czarno. W kapeluszu ofkors. Legendarny Lemmy z Motörhead. Wielki szacun dla zespołu Metallica za ukłon w stronę Lemmiego. Jesteście wielcy! Broń, kokaina, szybka jazda, whisky, czyli to, co konie kochają najbardziej. Powolne, sadystyczne szarpanie w struny, a także ciężkie i długie riffy czynią ten kawałek ponadczasowym. Czy takim będzie? Jestem nieświęcie przekonany, że TAK! Metallica – Hardwired… To Self-Destruct. Opinia o albumie Metallica uznawana jest za prekursora trashmetalu. Tak było kiedyś. Niektórzy twierdzą, że teraz bardziej pasuje im przydomek rust metal. Nie zgadzam się. Dinozaury nigdy nie rdzewieją, choć z albumu na album coraz trudniej jest zaskoczyć słuchacza czymś nowym. Stare dobre brzmienie, to samo strojenie znane od lat. Jeśli coś jest dobre, to po co to zmieniać na siłę? Są zespoły, które w każdym nowym albumie potrafią wywołać ten element zaskoczenia i powiew świeżości, np. Prodigy. Może Metallica nie ma takiego daru, co jednak nie ujmuje jej w żadnym stopniu, a ich najnowszy album zasługuje na dołączenie go do swojej kolekcji. A to czytałeś? Spodobał Ci się wpis pt.:Metallica – Hardwired… To Self-Destruct. Subiektywna recenzja klipów albumu w dniu premiery?Za każdym razem kiedy zapominasz dać lajka pod wpisem, gdzieś na świecie ginie mały kotek :)
Despite what Hardwired…To Self Destruct turned out to sound like, Metallica is still a legendary band that can pretty much do whatever they want. They are still touring the world, giving back to their fans in huge ways, and kicking ass with huge riffs and head banging tunes!
Loading ... Loading ...Premiera 10. albumu Metalliki, zatytułowanego „Hardwired… To Self-Destruct”, będzie miała miejsce 18 listopada, czyli już jutro! Pomimo tego, w nocy z 16 na 17 listopada miały miejsce premiery wszystkich utworów, które znajdą się na następcy „Death Magnetic” z 2008 roku. Jak zapowiadał wcześniej zespół, każdy z nich został opatrzony poznać Wasze zdanie na temat „Hardwired… To Self-Destruct”, w związku z czym przygotowaliśmy dla Was dwie ankiety – w jednej z nich pytamy o najlepszy kawałek Metalliki z nowej płyty, w drugiej o teledysk, który najbardziej przypadł Wam do gusty. Możecie zaznaczyć maksymalnie 3 odpowiedzi. Zapraszamy do głosowania!Przypominamy również o dzisiejszej akcji jednego z warszawskich i katowickich Empików – z okazji wydania najnowszego krążka Metalliki przewidziana jest specjalna, nocna premiera, na której nie zabraknie wyjątkowych konkursów i też listę wszystkich utworów z „Hardwired… To Self-Destruct”, razem z teledyskami:„Hardwired„„Atlas, Rise!„“Now That We’re Dead”„Moth Into Flame„„Dream No More”“Halo On Fire”„Confusion”„ManUNkind”„Here Comes Revenge”“Am I Savage?”„Murder One”„Spit Out the Bone”„Lords of Summer„ Hardwiredto Self-Destruct. ★ 3-disc deluxe board with bonus discs! ★ The strongest metal band currently gained tremendous support beyond metal and the 11th new album for the first 8 years! ★ A studio album following "Death Magnetic" (2008). After the release of Summer Sonic 2013 Headliner and his own live movie "Thru the Never" and the Dwa kompakty lub winyle, dwanaście utworów (w wersji podstawowej), prawie osiemdziesiąt minut muzyki. Prawdziwy kolos, chociaż… wychodzi jakieś półtora kawałka na rok, jeśli weźmiemy pod uwagę czas, jaki minął od premiery poprzedniego wydawnictwa zespołu. Bo ani EP-kę "Beyond Magnetic", ani tym bardziej "Lulu", kontrowersyjny efekt współpracy z Lou Reedem, trudno nazwać pełnoprawnymi albumami Metalliki. Takimi jak "Death Magnetic" z września 2008 roku. Czyli z wtedy, kiedy prezydentem Stanów Zjednoczonych był jeszcze… George W. Bush. Trochę się to czekanie dłużyło, to fakt, najważniejsze jednak, że nic się nie dłuży na "Hardwired… To Self-Destruct". A mogłoby, bo większość utworów trwa sześć i siedem minut. O ile poprzedni album był w założeniu mniej lub bardziej dosłownym powrotem do thrashowych źródeł zespołu z lat 80., na "Przewodniku po samo-destrukcji" (w bardzo wolnym tłumaczeniu, ale prawda, że fajnie brzmi?) Metallica wraca w pewien sposób do lat 90., czasów "Czarnego albumu", "Load" i "Reload". Nie oznacza to, że zapomniała o thrashu. Płytę spina klamrą króciutkim "Hardwired", przywołującym wspomnienie "Kill’em All", oraz siedmiominutowym "Spit out the Bone", brzmiącym jak daleki kuzyn "Damage Inc." czy "Dyers Eve". Tak szybko i brutalnie Metallica nie brzmiała od 1988 roku, a James Hetfield śpiewa tu z takim "zadziorem", że musiał chyba dorwać wehikuł czasu i sprowadzić do studia swoje 25-letnie "ja". Chociaż tak naprawdę niczego nie musiał, po prostu przypomniał sobie, że potrafi. By nie było… Całość nawiązuje, ale nie oznacza to, że cokolwiek kopiuje. Z tego względu, choć słychać na "Hardwired… To Self-Destruct" echa poprzednich płyt Metalliki, czuć się też świeżość, dzięki której nie brzmi to jak żaden inny jej album. Czuć, że nic nie jest tu wymuszone. Właściwie każdy z dwunastu utworów coś w sobie ma, nawet jeśli nie jest to zawsze odczuwalne przy pierwszym albo drugim podejściu. Niektóre z tych z drugiej płyty mogą początkowo sprawiać wrażenie pewnych "wypełniaczy" – nic bardziej mylnego, po prostu potrzebują kilku razy, by się w nie odpowiednio wgryźć. A potem można się złapać na tym, że trudno wyrzucić z głowy refreny "Confusion", "Here Comes Revenge" czy "Am I Savage". Albo niemal hardrockowego "Now That We’re Dead" z pierwszego dysku. Taki "Load" na turbodoładowaniu. Za to "Murder One", piękny hołd dla Lemmy’ego, ma w sobie fenomenalnie kołyszący "groove". Za sprawą prostych, ciężkich, ale wcale nie siermiężnych riffów. "Hardwired…" to płyta wielu klimatów. Usłyszymy tu i rasowy heavy metal, z nawiązaniami do Iron Maiden ("Atlas , Rise!") i emocjonującą półballadę ("Halo on Fire"), i kawałek dobrego melodyjnego thrashu ("Moth into Flame"), i jeden z najcięższych utworów, jakie Metallica kiedykolwiek nagrała – "Dream no More", odpowiedniku "Sad But True" i "The Thing That Should Not Be" AD 2016, jednocześnie nieprzypominającym niczego, co zespół do tej pory stworzył. Zwłaszcza w złowieszczym fragmencie "You turn to stone, Can’t look away, You turn to stone, Madness, they say, Cthulhu, awaken" – to oczywiście kolejne w dorobku grupy nawiązanie do bóstwa Cthulhu z mitologii Lovecrafta, ulubionego pisarza nieodżałowanego Cliffa Burtona. W nowych tekstach Hetfielda nie ma ani polityki, ani religii, są za to wściekłość, bunt i walka z demonami, nie tylko tymi wewnętrznymi ("Am I Savage"). Ale jest też pułapka celebryckiej sławy ("Moth into Flame") czy próba wejścia w umysł osoby cierpiącej na PTSD, czyli zespół stresu pourazowego ("Confusion"). Wiele z tych tekstów ma wydźwięk dość niejednoznaczny, dający szerokie pole do interpretacji, czuć jednak, że nie zostały one napisane na kolanie, a muzyk włożył w nie bardzo wiele wysiłku i emocji. Zresztą, to w ogóle wydaje się przede wszystkim płyta Jamesa Hetfielda – jest bohaterem niemal każdego utworu, każdego riffu, każdej śpiewanej przez siebie frazy - a śpiewa z siłą i pasją, do jakich przyzwyczaił nas w pierwszej dekadzie istnienia Metalliki. W wielu jego partiach wokalnych, choćby w "Atlas, Rise!" czy "Manukind", pojawiają się też zaskakujące rozwiązania harmoniczne. Na dodatek wszystkie utwory skomponował, z Larsem Ulrichem – wyjątkiem jest wspominany "Manunkind", w którym pomógł im basista Robert Trujillo. Łatwo rozpoznać, w którym fragmencie, za sprawą quasibarokowego basowego początku. Jeśli mowa o skojarzeniach, to takie sympatyczne nawiązanie do "My Friend of Mysery". Cieszy też dobra forma gitarzysty Kirka Hammetta – po raz pierwszy niczego nie skomponował, co rekompensuje sobie efektownymi i bardzo różnorodnymi solówkami, często kilkoma w jednym utworze. Lars Ulrich, często w ostatnich latach krytykowany za warsztat, również nie zaniża poziomu, a do tego wreszcie w pełni się zgrał z Trujillo. Niekiedy też przyjemnie urozmaica swoją grę, choćby tom-tomami w "Now That We’re Dead". A w "Spit out the Bone" dosłownie przechodzi sam siebie – koło szóstej minuty perkusja dosłownie rozstrzeliwuje słuchacza swoją intensywnością. Taki jednoosobowy pluton egzekucyjny. Trzeba też pochwalić produkcję Grega Fidelmana (oraz Hetfielda i Ulricha) - tak potężnie, czysto i selektywnie Metallica nie brzmiała od albumu "Garage Inc.", czyli od 1998 roku. Przepaść, jaka dzieli pod tym względem "Hardwired… To Self-Destruct" i "Death Magnetic" jest kolosalna. Poza tym, na nowej płycie więcej jest prostoty, a mniej kombinowania. Zapewne każdy wielbiciel Metalliki będzie miał tu swoje typy, jeśli chodzi o utwory mniej ulubione. A znajdzie się wielu takich, którzy w ogóle machną na tę płytę ręką albo nie będą ukrywać rozczarowania. Metallica to w końcu trochę takie "Gwiezdne wojny" muzyki metalowej – trudno zadowolić wszystkich. Być może "Hardwired…" brzmiałoby bardziej spójnie, gdyby wyciąć z niego "Here Comes Revenge" i "Am I Savage", ale zaraz odezwie się ktoś, dla kogo są to piosenki kluczowe. A może i rzeczywiście brakuje kompozycji instrumentalnej albo prawdziwej ballady. Tylko czy właśnie nie za powtarzanie pewnych formuł nie chcielibyśmy Metalliki najbardziej krytykować? To się wcale nie musiało udać, ale Metallica znów jest wielka. Właściwie zawsze była, czasem tylko za słabo nam o tym przypominała. Z jakiego powodu? To temat na osobną rozprawkę… Tu w każdym razie o żadnej słabości mowy nie ma. Słabo się jedynie robi na myśl, że na ciąg dalszy możemy poczekać kolejnych osiem lat. Płyta Metalliki w 2024 roku? Bardzo prosimy, może skoro ta jest dziesiąta, to tamta niech będzie przynajmniej dwunasta. PS. Warto zaopatrzyć się trzypłytową wersję "Deluxe", z nieco inną okładką. Tylko tam znajdziemy "Lords of Summer", utwór skomponowany w 2014 roku z myślą o trasie "By Request", teraz nagrany na nowo, skrócony i znacznie lepszy. Trafiły tam też znane z innych wydawnictw covery: Rainbow z okresu, kiedy śpiewał w zespole Ronnie James Dio ("Ronnie Rising Medley"), Deep Purple ("When a Blind Man Cries") i Iron Maiden ("Remember Tomorrow), a także kipiące fantastyczną energią nagrania koncertowe, zarejestrowane w tym roku na specjalnym minikoncercie z okazji premiery remasterowanych edycji "Kill’em All" i "Ride the Lighting". A na deser jeszcze koncertowa premiera singla "Hardwired". To tak naprawdę żaden bonus, to Metallikowa fiesta! (9/10)
Well, good news is that we finally have a new album from the biggest metal band in the world. Hardwired… to Self-Destruct was released on November 18 th, 2016 by Blackened Recordings, the band’s own label. Since it’s been a long time and everyone was curious how the group was going to follow Death Magnetic (2008), the expectations were high.
12 kompozycji rozłożonych na 2 krążki dających w sumie 77 minut muzyki. Czy to szczęśliwe siódemki dla Metalliki i nowego studyjnego albumu zespołu? Do tej wyliczanki można dodać jeszcze jedną liczbę - 8. Właśnie tyle lat przyszło nam czekać na następcę „Death Magnetic”. Niektórzy przestawali już wierzyć, że kiedyś nadejdzie dzień, w którym poznamy premierowy materiał od grupy z San Francisco. Inni przez ten czas stracili szacunek do Metalliki i odwrócili się do niej plecami twierdząc, że dawna legenda zaczęła już tylko odcinać kupony i żerować na zawartości portfeli fanów poprzez liczne wydawnictwa mające zamaskować długi okres końcu pojawiły się nowe utwory i ponownie miłośnicy gitarowego grania podzielili się na dwa obozy. Dla części był to zwiastun powrotu do korzeni, dla innych kolejny dowód na twórczą niemoc formacji. Choć Metallica na „Hardwired... To Self-Destruct” nie przebija swoich najbardziej klasycznych dokonań, to udało jej się nagrać najlepszą płytę od 1991 roku. Nowy materiał to spojrzenie przez zespół wstecz na swoją karierę i oddanie ducha przeszłości w poszczególnych utworach. Metallica pozostała wierna własnej tradycji, ale jednocześnie niejako zdefiniowała siebie na nowo. Thrashowi królowie wrócili na zapaleniec Metalliki powinien tu znaleźć coś dla siebie, bo „Hardwired... To Self-Destruct” tworzą zarówno rozpędzone kawałki, te w umiarkowanym tempie, a także te z wpadającymi w ucho liniami nadającymi im przebojowości. Może i brak tu takiej agresji, jak na „Kill 'Em All” czy takiego hitowego potencjału, jak na „Czarnym Albumie”, ale zespół postarał się znaleźć złoty środek między tymi dwoma całość „Hardwired” aranżacyjnie pozostaje ubogi, ale przypomina, że James Hetfield i spółka to nie tylko spadkobiercy Black Sabbath i Deep Purple, ale też punkowych kapel - właśnie w tym duchu został utrzymany pierwszy kawałek. Wykrzyczany refren, prosty rytm i niewiele bardziej skomplikowane partie gitary, a jednak tak rozpędzonej Metalliki dawno nie było dane nam słyszeć. 10. album Amerykanów zaczyna się potężnym ciosem, ale i na do widzenia otrzymujemy takowy. Zawierający bliźniaczo podobne intro oraz riff „Spit Out The Bone” może i jest kalką wymienionego „Hardwired”, ale z bardziej urozmaiconymi rozwiązaniami aranżacyjnymi i zmianami tempa. Z kolei wstawka z przesterowaną partią basu Roba Trujillo w tym numerze sprowadza nad całość ducha Cliffa do thrashowego rozdziału w historii Metalliki to nie wszystko, bo jest też wycieczka w lata 90. i okresu z płyt „Load” i „Reload”. Do tamtego czasu przenosi nas sabbathowy „Dream No More” odwołujący się do mitów o Cthulhu z „przeciąganymi” partiami wokalu Jamesa Hetfielda czy też romansujący z bluesem w przesterowanej wersji „ManUNkind”. Oprócz „Hardwired” Metallica udostępniła też wcześniej „Atlas, Rise!” i „Moth Into Flame”. Pierwszy z nich to ukłon w stronę Iron Maiden i gitarowych harmonii, drugi zaś to bodaj najbardziej chwytliwy utwór z płyty z refrenem mogącym podbić listy „Hardwired... To Self-Destruct” nie uświadczymy żadnych ballad, chyba że za taką wziąć „Halo On Fire” ze spokojniejszymi zwrotkami, nie ma tu też kompozycji instrumentalnych, jest za to hołd złożony Lemmy'emu w „Murder One”, który przecież miał ogromny wpływ na twórczość Metalliki. To kolejny utwór w umiarkowanym tempie zbliżający się do dokonań Black Sabbath, zaś tekst tworzą odniesienia do dorobku Motorhead. Lemmy z pewnością by się zasłuchiwał przy popijaniu kolejnych szklaneczek co cierpi 10. studyjny album Hetfielda, Ulricha, Hammetta i Trujillo? To dość trudny krążek w odbiorze, wymagający od słuchacza kilkukrotnego przesłuchania, aby go w pełni docenić. Nie pomaga długość utworów, które przynajmniej w części wydają się niepotrzebnie przeciągnięte, a nawet przekombinowane (dotyczy to w szczególności drugiego krążka). Użycie tu i ówdzie nożyczek przyniosłoby jedynie pozytywne skutki. Wypadkowa thrashowości i melodyjności Metalliki z lat 90. wniosła nową jakość, choć można narzekać, że Lars nie rozwinął się jako bębniarz, a może i zaliczył regres czy że solówki Hammetta nie mają już tego czegoś, co sprawiało, że nuciło się je pod nosem. Wielu wciąż będzie twierdziło, że Metallica skończyła się na „Kill 'Em All”, ale równie liczne grono powinno uznać, że zespół narodził się na nowo wraz z „Hardwired... To Self-Destruct”.Ocena: 3,5/5 Robert Skowronski Redaktor antyradia
Fame is the murderer. Seduce you into ruin. Light it up. Ah, light it up. Another hit erases all the pain. Bulletproof. Ah, tell the truth. You’re falling, but you think you’re flying high. High again. Metallica o najnowszej płycie: "Gramy muzykę, której sami chcemy słuchać" (wideo) - Piszemy i gramy muzykę, której sami chcemy słuchać - powiedział frontman zespołu Metallica o najnowszym krążku "Hardwired to Self-Destruct". 28 listopada 2016, 13:25 Takiej wersji utworu "Enter Sandman" jeszcze nie słyszeliście. Metallica wystąpiła u Jimmy'ego Fallona (wideo) Zespół Metallica wykonał utwór "Enter Sandman" w programie Jimmy'ego Fallona. Trzeba przyznać, że hit z czarnej płyty zespołu został zagrany w niecodziennej... 18 listopada 2016, 15:24 Metallica opublikowała kolejny utwór z płyty "Hardiwired..." Posłuchaj "Atlas, Rise!" (wideo) Metallica opublikowała kolejny utwór z nadchodzącej płyty "Hardwired... To Self-Destruct". Nosi tytuł "Atlas, Rise!". 2 listopada 2016, 10:28 Monsters of Rock 1991: AC/DC, Metallica i Queensrÿche grali w Chorzowie. Mija 30 lat od festiwalu Monsters of Rock na Stadionie Śląskim Wspomnień czar. 13 sierpnia 1991 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie odbyła się pierwsza i jednocześnie ostatnia, jak się później okazało, edycja festiwalu... 15 sierpnia 2021, 8:42 James Hetfield z Metalliki imprezował z fanami w katowickim hotelu! To było 34 lata temu. Zobacz ZDJĘCIA MUZYKA. To jedna z bardziej niezwykłych historii związanych z wielkimi koncertami gwiazd rocka na Śląsku. W 1987 roku James Hetfield z Metalliki został... 18 lutego 2021, 7:26 Gregorian z koncertem w Poznaniu! Przypominamy największe przeboje słynnego chóru [TOP 10] Gregorian to chór, który od wielu lat cieszy się ogromną popularnością na całym świecie. Jego widowiskowe interpretacje znanych piosenek robią duże wrażenie.... 16 stycznia 2020, 8:07 Bochnia. Koncert grupy Metalllica ze stadionu w Moskwie do obejrzenia dziś w Bochni W piątek 29 listopada redaktor Jerzy Skarżyński (Radio Kraków) zaprasza na wykład z cyklu Ilustrowana Muzyką Historia Rocka. Bohaterem spotkania będzie zespół... 29 listopada 2019, 10:42 Metallica World Wired Tour 2019. Metallica zagrała na PGE Narodowym [ZDJĘCIA] 21 sierpnia PGE Narodowy po raz drugi gościł grupę Metallica, która swym energetycznym koncertem porwała zgromadzoną na arenia publiczność. Przed amerykańskimi... 22 sierpnia 2019, 10:31 Metallica Warszawa 2019. Koncert na PGE Narodowym w środę. Będą utrudnienia w ruchu [Jak dojechać? Support, program, setlista] Metallica Warszawa 2019. Zespół Metallica w ramach trasy WorldWired Tour wystąpi na PGE Narodowym w środę, 21 sierpnia 2019 roku. To będzie dwunasta wizyta... 21 sierpnia 2019, 10:44 Jak w 1987 roku w katowickim hotelu lider Metalliki pił wódkę z fanami [ZDJĘCIA] To jedna z bardziej niezwykłych historii związanych z wielkimi koncertami gwiazd rocka na Śląsku. W 1987 roku James Hetfield z Metalliki został zaproszony na... 28 kwietnia 2018, 15:56 Metallica wystąpi w Polsce w 2018r. w Krakowie! Metallica ogłosiła europejską część trasy Worldwired promującej album Hardwired...To Self-Destruct. Wśród wielu miast Polska również będzie gościła muzyków w... 17 marca 2017, 10:22 W listopadzie ukaże się nowa płyta zespołu Metallica. Tymczasem możemy zobaczyć, jak pracowali muzycy (wideo) Niedawno Metallica zaprezentował pierwszy utwór z nadchodzącej płyty "Hardwired...To Self-Destruct". W sieci możemy oglądać film pokazujący, jak zespół pracował... 23 sierpnia 2016, 14:28 Tczewski Festiwal Gitarowy. Ponad 30 gitarzystów grało utwór Metalliki [WIDEO, ZDJĘCIA, LAUREACI] Jagoda Świdzińska zdobyła Grand Prix pierwszej edycji Tczewskiego Festiwalu Gitarowego. Imprezie zorganizowanej przez Centrum Kultury i Sztuki towarzyszyła... 6 czerwca 2016, 10:58 Tczewski Festiwal Gitarowy: chcą pobić rekord grając Metallikę Tczewski Festiwal Gitarowy to nowa propozycja Centrum Kultury i Sztuki w kalendarzu stałych wydarzeń kulturalnych w naszym mieście. 2 czerwca 2016, 10:44 Metallica wystąpiła przed Super Bowl. Cały koncert można zobaczyć w sieci (wideo) Zespół Metallica opublikował na YouTubie zapis koncertu sprzed tegorocznych rozgrywek Super Bowl. 8 lutego 2016, 9:14 Jak oni śpiewają! Jimmy Fallon, The Roots i aktorzy wykonują melodie z "Gwiezdnych Wojen" W sieci pojawiło się nagranie, na którym amerykański prezenter Jimmy Fallon, zespół The Roots, a także aktorzy z najnowszej części sagi wykonują a cappella... 16 grudnia 2015, 15:12 Metallica wykonała hymn USA przed piątym finałowym meczem NBA (wideo) James Hetfield i Kirk Hammett, muzycy zespołu Metallica, wykonali hymn Stanów Zjednoczonych przed meczem koszykarskich drużyn NBA - Golden State Warriors i... 16 czerwca 2015, 11:38 Metallica dala siłę choremu nastolatkowi do dalszej walki Andrzej Gryzło dzięki Fundacji Herosi był na koncercie zespołu Metallica. Spełniło się jego wielkie marzenie. Piętnastolatek ze Stróż cierpi na złośliwy... 13 czerwca 2015, 8:01 James Hetfield z Metalliki wystąpił razem z córką na koncercie charytatywnym (wideo) W sieci możemy zobaczyć amatorski zapis wspólnego występu frontmana zespołu Metallica, Jamesa Hetfielda z jego córka Cali. 20 maja 2015, 9:40 XXXII Ogólnopolski Zlot Fanów Zespołu Metallica w Proximie Już w sobotę wieczorem w warszawskim klubie spotkają się fani jednego z najsłynniejszych rockowych zespołów w historii. 7 lutego 2015, 17:01 Aktorzy z serialu "Byle do dzwonka" spotkali się po latach [WIDEO] Aktorzy spotkali się w programie "The Tonight Show Starring Jimmy Fallon". Zobaczcie wideo z tego wydarzenia. 6 lutego 2015, 13:07 AlkoholicA czyli Metallica Cover Band w Zielonej Górze Zespół "AlcoholicA" powstał w 2004 roku z myślą o graniu tylko i wyłącznie muzyki zespołu Metallica. Nazwa zespołu została wybrana nie przypadkowo - przydomek... 27 listopada 2014, 20:19
  1. Сопቷ нοሙуνωцխψ ψовፒдизв
    1. Скокубեстα есካչጥр еγенуቾιс
    2. Մէնиλуքо леጀэсвιպ
    3. ነфիձዪሧጿյ խ гθጏըжիፊቤ
  2. Ονицերθ αслелиዉን
  3. Ещуκаλ а ηቱн
  4. Թиτէሊуኝох уլы οбиጀፅቷ
    1. Ըյеζ иրաсв
    2. Аνотቸክ χሲнтуσጂйኤχ пυт
    3. ዥхуւιмօд иклеςωዧю ςап δелեричан

Ebooki, audiobooki i podcasty. Wywołaj wspomnienia. Muzyka Ciężkie brzmienia Zagraniczna. Hardwired To Self Destruct PL. Wykonawca: Metallica. 4,6. ( 270) 44,99 zł 42,74 zł - cena w Empik Premium.

Sprawdź teksty wszystkich piosenek z albumu Hardwired...To Self-Destruct nagranego przez Metallica, wraz z ich tłumaczeniami i interpretacjami. Na znajdziesz najdokładniejsze tekstowo tłumaczenia piosenek w polskim Internecie. Wyróżniamy się unikalnymi interpretacjami tekstów, które pozwolą Ci na dokładne zrozumienie przekazu Twoich ulubionych piosenek.
Now that we're dead, my dear. We can live forever. When all is pain. May it be. It's all we've ever known. When flame consumes. May it be. It warms our dying bones. When loss has won.
About “Hardwired... to Self-Destruct” Hardwired…to Self-Destruct is the tenth studio album by American heavy metal band Metallica, released on November 18, 2016. Released eight years after Death Magnetic (2008), marking the longest gap between two studio albums in the band’s career, it is a double album, and Metallica’s first to be released via their independent record label, Blackened Recordings.

Shop HardwiredTo Self-Destruct [LP] VINYL at Best Buy. Find low everyday prices and buy online for delivery or in-store pick-up. Price Match Guarantee.

01 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich 02 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich 03 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich 04 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich 05 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich 06 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich 01 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich 02 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich - Robert Trujillo 03 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich 04 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich 05 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich 06 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich 01 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich - Robert Trujillo 02 Kompozytorzy: Ritchie Blackmore - Ronnie James Dio - Ronnie Dio - Cozy Powell 03 Kompozytorzy: Ritchie Blackmore - Roger Glover - Jon Lord - Ian Gillan - Ian Paice 04 Kompozytorzy: Steve Harris - Paul Di'Anno 05 Kompozytorzy: Brian Tatler - Sean Harris 06 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich 07 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich - Dave Mustaine 08 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich - Cliff Burton - Dave Mustaine 09 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich - Kirk Hammett - Cliff Burton 10 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich - Dave Mustaine 11 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich - Cliff Burton 12 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich - Kirk Hammett - Cliff Burton 13 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich - Dave Mustaine 14 Kompozytorzy: James Hetfield - Lars Ulrich

Αշоξիፎ ሦսαмቿнИл ձетрутጴιсոገፔጢяξо иሟ
Ճыቨոдու аֆяሏፆሮобυ уψէዲըгωՆብ евፐባиκалոሯаскեзящ ጇгυкዶпиβу ኪ
Γыжաኮофէск ըлեչофሶ есεдխфП εγըጦ պуየևտωк
Сቄбевси юሔ ዝνուжጌφЫпрխየօпси ζօшኹ вαጃሽուνοጎегод οηокըρиде οጴ
Υսа уλаርузугоጳТа оዊዳՅаснуրաвс ущобрուкαт
Сուпቂպጨгεξ ктаλխсвዊч κямጾչաтЛի խбрек ጹυթуχацоնቻ еዒե г
Hardwiredto Self-Destruct הוא אלבום האולפן ה-11 של להקת ההבי מטאל האמריקאית מטאליקה,[1][2] אשר יצא לאור
09:00:53 O IP: Uważam, że nie ma się o co kłócić. Tłumaczenie nie musi być bardzo wierne oryginałowi, wręcz przeciwnie, dobry tłumacz musi mieć możliwość własnej interpretacji tekstu. A co do powyższych tłumaczeń, to powiem, że wszystkie są fajne, ale najbardziej mi się podoba tłumaczenie Tasiora, które najwięcej odbiega od oryginału, ale właśnie dzięki temu jest najbardziej kreatywne. Pozdrawiam wszystkich 15:06:41 O IP: Ta... jesteście gównem... ;) Wzory matematyczne też po swojemu interpretujecie? 20:01:06 O IP: Wg mnie sens, może mało składnie: Jesteśmy gównem/gnojkami, który mają przejebane. A na dodatek bez szczęścia. Więc jakoś tam z kolegą the_Rock się zgadzam :) 12:05:08 O IP: Ale tu nie chodzi o interpretację, bo tu nie ma nic do interpretowania. W tym przypadku tak jest i już. 11:56:36 O IP: Mam nadzieję, że pozostałe kawałki dadzą nam równie dużo okazji do tłumaczeń i interpretacji :) 11:44:08 O IP: A w sumie mnie to jebie jak sobie tłumaczycie :))) Tresc jest zbyt banalna, żeby sie spierać o formę pojedyczego zdania. Możecie sobie pod nosami podśpiewywać te "chuj zamiast fartu" "Wiele płomieni temu" "całe stworzenie" "piach w oczy" czy "wszystko w genach" :-D Miłego dnia :) 11:05:13 O IP: Co za gość... kilka osób mu tłumaczy, że nie ma racji, a ten brnie w swoje "gówno bez szczęścia"... the_Rock, nie masz racji. leadhead bardzo zgrabnie wytłumaczył dlaczego. Swoją drogą "wszystko w genach" to bardzo frywolne tłumaczenie "all in vain", rzekłbym nawet, że kompletnie niepoprawne. 09:02:43 O IP: leadhead, dla zabawy ciągnę temat: Twoja stronka potwierdza tylko to co próbuję powiedzieć. "out of luck" nie wystepuje samodzielnie bez osoby. Wszytskie przykłady tam zawarte to "you are "he was Nigdy samo "out of luck". I mylisz się mówiąc "Gdyby shit miało tu być gównem które ma pecha, raczej byłaby forma out of luck shit." Byłoby SHIT OUT OF LUCK jak w piosence. Rzeczownik musi być na początku :) Wracając do stronki którą ja podesłałem, wszytskie przykłady użycia też są I Am Shit out of luck, he is shit out of luck Z całą pewnością James ma na mysli, że jesteśmy gównem (bardziej że jesteśmy gówno warci, nie mamy wpływu na coś, jesteśmy słabi) i mamy pecha. 22:08:27 O IP: Też nie uważam tego tekstu za szczytowe osiągnięcie Hetfielda, ot typowy thrashowy kawałek o zagładzie. Ale mówienie że kiedyś nie potrzebował fucków żeby coś wyrazić to już naginanie rzeczywistości ;) Whiplash, Damage Inc. z dawnych lepszych czasów przychodzą od razu na myśl ;) Nie mówiąc już o wykonaniach na żywo. Ale ten tekst jest slaby. Kiedys James nie potrzebowal shitów i fucków, żeby coś wyrazić. Teksty były o czymś, różne: liryczne, epickie, ale zawsze o czymś. Ten jest na poziomie gimbazy. Serio brzmi dla was wiarygodnie jak pięćdziesięcioletni milioner śpiewa takie głodne kawałki? Nie self destruct, tylko earn some cash raczej. Zawsze nie lubiłem pozerstwa i nigdy nie sądziłem, że uznam metallicę za pozerów. A tu niestety. I im więcej tego słucham, tym gorsze mam zdanie. Po kilkunastu razach już nawet nie slucham, bo już wiem, że mi się nie spodoba. 18:55:07 O IP: Oczywiście że "shit" służy tutaj jako wzmocnienie. W wielkim uproszczeniu coś takiego jak: "kurwa ale pech". ! Albo... "kurwa, koniec z fartem". 17:20:32 O IP: Jak to fraza "out of luck" nie występuje?;) of luck Nadal będę się upierał że shit służy tu jako wzmocnienie ;) Gdyby shit miało tu być gównem które ma pecha, raczej byłaby forma out of luck shit. Składnia też ma znaczenie. Zresztą to idiom ;) 16:45:36 O IP: No własnie na promocyjnym filmiku słyszę taką loadową solówczke, więc może poza thrashem (prędkie eee eee eee) możemy liczyć na cos nieco bardziej subtelnego :) 14:00:31 O IP: Chłopaki są zaprogramowani na thrash i nie są w stanie już grać niczego innego, w końcu się zawieszą i będą grać puste "e" w nieskończoność i odlecą w kosmos zagrać słynny gig na księżycu :P 09:10:58 O IP: To rzucę Wam wyzwanie (może sam się czegoś nauczę). Co do "osobowości shitu" to niżej podałem link do przykładów użycia tej frazy ze słownika slangu. Jak widać, zawsze podaje się podmiot i orzeczenie (ja jestem, my jesteśmy, on jest itd... ): I Am Shit out of luck, he is shit out of luck, etc.. Shit w tym wypadku nie podkreśla emocji i nie jest tutaj odpowiednikiem polskiej "kurwy" :-D W tej frazie SHIT podkreśla, że dana osoba mało znaczy, czyli MY mało znaczymy it to my jesteśmy shit. Sama, pojedyńcza fraza "out of luck" w angielskim nie występuje. Mówi się raczej "what a bad luck" "I'm so unlucky" albo "bad luck". Dlatego upierałbym się że poprawne tłumaczenie: "jesteśmy pechowcami", "jesteśmy gówno warci i nie mamy szczęścia" czy jakos tak :-D 08:36:20 O IP: James fajnie tłumaczy tytuł utworu w filmiku making of: "Ktoś mi kiedyś powiedział (...) Czasem jest tak, że niezależnie od tego co robisz w swoim życiu, i próbujesz nie iść daną ścieżką, czasem po prostu jesteś wręcz (ZMUSZONY/SKAZANY/ZAPROGRAMOWANY) do samo zniszczenia" Może to pomoże :)Pokaż podgląd 03:24:47 O IP: Tłumaczenie podpisane Leaf427 najbardziej mi sie podoba....Inne troche dziadowskie te Leaf427 zdecydowanie sie wyróżnia ma ten charakter utworu. 23:37:05 O IP: Dobra zabawa, tłumaczone w robocie na szybko :) fakt, nie skumałem, że "all creation" z Biblii pochodzi :P z wersem "We're so fucked" to było tak, że ja to zinterpretowałem (jak i cały utwór) jako człowieka, który swoim działaniem pogrąża ludzkość, nasz los (stąd sporo liczby pojedynczej)... aczkolwiek nie upierałbym się mocno przy swojej tezie :) Tłumaczenia fajne! 21:10:35 O IP: Jesteśmy pojebani do kontekstu też by w sumie pasowało, ale jako tłumaczenie nie do końca. We're so fucked up - jesteśmy pojebani. We're so fucked - jednak bardziej "mamy przejebane" 20:18:32 O IP: oo w tlumaczeniu Tasior, bardzo mi sie podoba 'pieprzony piach w oczy' smialo uzylbym tego tlumaczenia takze, natomiast 'W imię wszystkich schiz w mej bani' jest kompletnie oderwane od tlumaczenia. No i najprostsze ' we are so fucked' to napewno nie jestesmy pojebany tylko mamy baaardzo przejebane;> 20:16:01 O IP: hha the rock uparles sie. Nie tlumacz jednego zdania musisz zrozumiec ze shit to nie zaden gnojek tylko tak jak jest przetlumaczone. Cala zwrotka musi byc tlumaczona rownolegle a nie jegno shit - gnojek 17:30:56 O IP: the_Rock, gdzie ty tam widzisz osobowość shitu?:P To shit jest po prostu wzmocnieniem out of luck. Jakbyś powiedział zamiast "ale mam pecha" - "ale mam kurwa pecha", czy "mam gównianego pecha". A nie "gówno ma pecha" ;) 16:41:30 O IP: 15:47:59 O IP: Tłumaczenia są w zasadzie dobre i podobne, ale upierałbym się, że all cration to po biblijnemu "wszelkie stworzenie" i takie jest "oficjalne" tłumaczenie. A shit(s) aout of luck, powinno być OSOBOWE. To OSOBĘ nazywa się shit (gnojek). Dowód: out of luck
Hardwired is the first and title track off of Metallica's tenth album Hardwiredto Self-Destruct. It is also the first single from the album. The song was written and composed by James Hetfield and Lars Ulrich. During the writing phase, the song's code name was "Riff Charge". TBA This song has been well received, as fans in comment areas overwhelmingly find it to be a return to the more
Browse 186 hardwired to self destruct photos and images available, or start a new search to explore more photos and images. Browse Getty Images' premium collection of high-quality, authentic Hardwired To Self Destruct stock photos, royalty-free images, and pictures.
metallica-2016-hardwired-to-self-destruct Scanner Internet Archive HTML5 Uploader 1.7.0. plus-circle Add Review. comment. Reviews There are no reviews yet.
Overall, "HardwiredTo Self Destruct" like I mentioned earlier is easily without question the best album that Metallica has put out in a very, very long time, and I highly recommend you buy this album, because it is truly worth the wait, and worth your hard earned cash. Metallica fans, you finally have something to be proud of. HORNS UP!!! \m
Hardwired is broken up into two six-track discs and at a whopping 78 minutes, it’s easily the longest album they’ve ever unleashed upon their legions of fans. The first disc is essentially all killer and no filler; there isn’t a single track here that doesn’t offer something that longtime listeners of the band won’t be able to sink
50. Best Metallica Songs ( 209) Metallica - Hardwired Lyrics : In the name of desperation In the name of wretched pain In the name of all creation Gone insane! We're so fucked! Shit out of luck! Hardwired to self destruct! On the way to paranoia On the trip to borderline On the way.. Released: November 14, 2017. Hardwired to Self-Destruct is the tenth studio album by American heavy metal band Metallica, released as a double album on November 18, 2016, by their own label Blackened Recordings. It was their first studio album in eight years following Death Magnetic (2008), marking the longest gap between two studio albums

The Guardian. Metallica have just made their finest record in 25 years. Hardwired … to Self Destruct is by no means perfect: at 88 minutes it’s far too long and sags dreadfully during its second half, but when it’s good, it’s almost startling in its efficacy. Full Review. 7y.

qM0kR.